środa, 8 kwietnia 2015

Adventurers

               Ten post nie będzie ani o sesjach, ani o filmach ani o niczym ważnym. Od pewnego czasu nie mogę znaleźć sobie miejsca. Więc błądzę po wioskach w mojej okolicy, po lasach i polach. W poszukiwaniu dzikich zwierząt jak i ciekawych miejsc do sesji zdjęciowych. Szczególnie w tym czasie świątecznym- bo ja kompletnie tego nie czuję. Tej całej atmosfery rodzinnej czy czego inni tam sobie życzą w tym okresie. Po prostu szukam jakiegoś swojego miejsca w którym mogę być sobą, dlatego wybieram się na poszukiwania dzikich zwierząt którymi po prostu się pasjonuję. Uwielbiam to jak wolno śmigają po polach nie zważając na nic. Jak tylko uda dorwać mi się jakieś większe stadko na pewno pojawią się tu zdjęcia związane z tym :)
               Wczoraj wybrałam się na zdjęcia wraz ze znajomą. Przemierzając okolice Ustki w poszukiwaniu opuszczonych budynków natknęłyśmy się na pewien dom w którym od razu się zakochałam. Natomiast zdjęcia w nim nie wypaliły i do domu wróciłam z niczym. Niestety wnętrze domu nie komponowało się z modelką i nie było tym czego oczekiwałam. 




Oczywiście nie można zapomnieć o mojej wiecznie znudzonej szoferce :)


              Skoro ze zdjęć była klapa to chociaż pobawiłam się chwilkę w domu ze statywem na białym tle, nie żeby było się czym chwalić. Bo jedyne co chcę wam pokazać to, to jak ciężko pracuję się  z niektórymi ludźmi :D Więcej śmiechu i wygłupów niż zdjęć. :)





2 komentarze:

  1. Robisz piękne zdjęcia, oby tak dalej! Zdjęcia bardzo przykuwają moja uwagę! 10/10!! :)
    Zapraszam do mnie- http://caarlet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń